Anna z Langevin
185 lat | była czarodziejka | bez pracy | dawniej Revenna czarna
185 lat | była czarodziejka | bez pracy | dawniej Revenna czarna
Opisywali ją...
Opisywali ją jako niską, kościstą kobietę. Miała wyglądać na jakieś trzydzieści lat, ubierać się na czarno i kuleć na lewą nogę. W najnowszej kronice przedstawiono czarodziejkę jako bladą i zaniedbaną, dumnie noszącą błyszczące, drogie suknie. Paladyni spodziewali się, że po długim pobycie na zachodzie, zobaczą ją śniadą, ubraną w haftowaną koszulę i czarną spódnicę. Mieli rację i gdyby nie szukali tej konkretnej kobiety, to przez całe lato oganialiby się za tłumami dam.
Spuchnięte oczy, zniszczone ręce i spękane usta były przebraniem. Piękna Revenny Czarnej nie mógłby przygasić ani głód, ani ciężka praca. Łowcy w milczeniu wpatrywali się w sylwetkę wykutą jak w marmurze. Ciemne loki spięła niedbale z tyłu, atłasowa wstążka opadała na łagodnie zarysowane łopatki. Biała chusta otulająca okrągłe ramiona współgrała z wąskimi ustami i wyraźnymi brwiami. Odwróciła się, światło padło na kanciastą twarz. Dopiero wtedy zauważyli, że jej policzek przecina podłużna blizna. Zmierzyła ich łagodnym spojrzeniem, ciemne oczy mierzyły się chwilę z garścią paladynów. Spokojnym ruchem, podeszła do okna i z gracją zasunęła zasłonę.
Nie powiedzieli kapitanowi, że widzieli ją tej nocy. Każdy z nich miał nadzieję, że uśmiechnęła się właśnie do niego. Że choć jednego z nich oszczędzi.
Spuchnięte oczy, zniszczone ręce i spękane usta były przebraniem. Piękna Revenny Czarnej nie mógłby przygasić ani głód, ani ciężka praca. Łowcy w milczeniu wpatrywali się w sylwetkę wykutą jak w marmurze. Ciemne loki spięła niedbale z tyłu, atłasowa wstążka opadała na łagodnie zarysowane łopatki. Biała chusta otulająca okrągłe ramiona współgrała z wąskimi ustami i wyraźnymi brwiami. Odwróciła się, światło padło na kanciastą twarz. Dopiero wtedy zauważyli, że jej policzek przecina podłużna blizna. Zmierzyła ich łagodnym spojrzeniem, ciemne oczy mierzyły się chwilę z garścią paladynów. Spokojnym ruchem, podeszła do okna i z gracją zasunęła zasłonę.
Nie powiedzieli kapitanowi, że widzieli ją tej nocy. Każdy z nich miał nadzieję, że uśmiechnęła się właśnie do niego. Że choć jednego z nich oszczędzi.
Przez te wszystkie lata...
Przez te wszystkie lata zyskała opinię grzesznej uwodzicielki, przydomek Castellijskiej dziwki i pożeraczki niemowląt. Potem została Revenną Czarną. Gdy zamieszkała na zachodzie, ludzie zwykli wołać na nią Anulka. To imię polubiła najbardziej.
Rano i wieczorem zwykła pić mikstury na utratę pamięci. Zdyscyplinowana jak każdy czarodziej, żadnej porcji nigdy nie pominęła. Efekty były niewielkie, a młodzieńcza ambicja dawno wygasła, nie szukała nowej receptury. Wyrosła z zapału, naiwności i heroicznego poświęcenia na rzecz ludzkości. Teraz było już jej wszystko jedno, czy będzie pamiętać, czy nie. Miała wrażenie, że zostało jej kilka lat życia. Lepsze czasy nigdy nie nastaną, nie dla niej.
Próbowała zrezygnować z magii, odkupić swoje winy. Nie poczuła się lepiej, w zamian zapomniała połowę inkantacji. Przez tyle lat, marnowała swoje życie, staczając się na dno w samotności. Zawsze mogła zdjąć ten ciężar – rozbić figurkę, a potem podciąć sobie żyły. Stwierdziła, że efektowniej będzie dać pojmać się paladynom. Ostatni raz, ludzie Aduanu wypowiedzą głośno to imię. Anna z Langevin, córka pięknej Yeleny i Erhinga, poległego na Wzgórach Tatnaam, ulubienica Van Toru, niszczycielka rodu Tilleyów.
Rano i wieczorem zwykła pić mikstury na utratę pamięci. Zdyscyplinowana jak każdy czarodziej, żadnej porcji nigdy nie pominęła. Efekty były niewielkie, a młodzieńcza ambicja dawno wygasła, nie szukała nowej receptury. Wyrosła z zapału, naiwności i heroicznego poświęcenia na rzecz ludzkości. Teraz było już jej wszystko jedno, czy będzie pamiętać, czy nie. Miała wrażenie, że zostało jej kilka lat życia. Lepsze czasy nigdy nie nastaną, nie dla niej.
Próbowała zrezygnować z magii, odkupić swoje winy. Nie poczuła się lepiej, w zamian zapomniała połowę inkantacji. Przez tyle lat, marnowała swoje życie, staczając się na dno w samotności. Zawsze mogła zdjąć ten ciężar – rozbić figurkę, a potem podciąć sobie żyły. Stwierdziła, że efektowniej będzie dać pojmać się paladynom. Ostatni raz, ludzie Aduanu wypowiedzą głośno to imię. Anna z Langevin, córka pięknej Yeleny i Erhinga, poległego na Wzgórach Tatnaam, ulubienica Van Toru, niszczycielka rodu Tilleyów.
Revenna Czarna...
Revenna Czarna, a właściwie Anna z Langevin, urodziła się w 985 roku, na zachodzie Loravii. Jej rodzice pochodzili z prostego ludu, prowadzili w Langevin gospodę, w której zatrzymywali się podróżujący do Ardy. Gdy ojciec Anny zginął w Avii, razem z matką sprzedały karczmę i udały się do miasta Posen, gdzie zatrudniły się w podmiejskiej gospodzie. Od urodzenia kulejąc, dziewczyna była ciężarem dla matki. Ta jednak starała się za wszelką cenę utrzymać je obie za marną płacę.
Jej dary odkrył zwykły czarodziej, który na własny koszt postanowił nauczyć ją podstaw. Anna była pojętna, uczyła się szybko i wbrew woli matki, opuściła Posen. Razem z mentorem najpierw udała się do Aed Varen. Stamtąd Loravscy czarodzieje posłali ich dalej, do Van Toru. Nikt się nie spodziewał, że kolejne lata spędzi pod opieką najpotężniejszych magów w Aduanie.
We wczesnym okresie swej działalności zaciągnęła się do wojska jako medyczka, a wraz z zakończeniem działań zbrojnych, udała się do Avii i zatrzymała na królewskim dworze. Udało się jej wtedy uwieść następcę tronu, wywołując ogromny skandal – przez następne pół wieku ukrywała się aż do jego śmierci. Powróciła na kolejne pięćdziesiąt lat i znów zniknęła. Ostatnim razem pojawiła się podczas Wielkiego Pogromu, walcząc po stronie czarodziei. Raniona, już nigdy nie wróciła.
Jej dary odkrył zwykły czarodziej, który na własny koszt postanowił nauczyć ją podstaw. Anna była pojętna, uczyła się szybko i wbrew woli matki, opuściła Posen. Razem z mentorem najpierw udała się do Aed Varen. Stamtąd Loravscy czarodzieje posłali ich dalej, do Van Toru. Nikt się nie spodziewał, że kolejne lata spędzi pod opieką najpotężniejszych magów w Aduanie.
We wczesnym okresie swej działalności zaciągnęła się do wojska jako medyczka, a wraz z zakończeniem działań zbrojnych, udała się do Avii i zatrzymała na królewskim dworze. Udało się jej wtedy uwieść następcę tronu, wywołując ogromny skandal – przez następne pół wieku ukrywała się aż do jego śmierci. Powróciła na kolejne pięćdziesiąt lat i znów zniknęła. Ostatnim razem pojawiła się podczas Wielkiego Pogromu, walcząc po stronie czarodziei. Raniona, już nigdy nie wróciła.
Przywlekła się...
Przywlekła się na statku do stolicy z Zachodu, w tym samym czasie, kiedy do Loravii przybył najsławniejszy łowca czarownic, Ulryk Stern. Nie miała ze sobą wiele, prócz zakurzonych monet i onyksowej figurki człowieka. Powiedziała, że czeka na tego skurwysyna. Zatrzymała się w Parszywcu, gdzie roznosi kufle i zamiata podłogę. Powiedziała, że tyle wciąż potrafi.
Obecnie, nie jest powiązana z żadną organizacją ani z żadnymi osobami.
Obecnie, nie jest powiązana z żadną organizacją ani z żadnymi osobami.
Plotki
Poszukiwana Revenna Czarna była widziana ostatnio w Zachodnim Porcie. Niska i krępa, ma ciemne oczy i krucze włosy. Ubiera się na bogato, preferowany czarny kolor szat, jest zadbana. Znakiem charakterystycznym podłużna blizna na plecach, pewnie przykryta włosami. Poszukiwana używa pseudonimu Anulki i podaje się za szlachciankę z wyspy Taal. Prosi się o zgłoszenie kapitanowi Sternowi wszystkich informacji o zbrodniarce. Kapitan zapłaci złotem za cenny raport. Każdego łgarza czeka dwadzieścia batów i dwa tygodnie czyszczenia kanału.
— Paladyni pod przywództwem Ulryka Sterna
— Paladyni pod przywództwem Ulryka Sterna
Mówi się, że jej ukochany wcale jej nie porzucił. Ona zabrała go ze sobą — tak brzmiały ostatnie słowa sługi cesarza Vinryka z rodu Tilleya. Co ciekawe, czarodziejka nigdy nie rozstaje się ze swoją onyksową figurką przedstawiającą człowieka.
Wiesz, jest taka miejscowość, Miodowe Pole. I tam zamieszkała czarownica, piękna, ale straszna żmija. Zatrzymała się u takiej starej babinki, co Frink się nazywała, i pomagała jej zioła zbierać i gospodarstwo utrzymywać. Ludzie nawet ją polubili i zaczęli wołać za nią Anulka. Miewała humorki, ale nawet ciężarne prosiły o nią przy porodzie. Żadnego dziecka nie przeklęła, każde przeżyło. A potem nagle odeszła, nawet z babinką się nie pożegnała. Wyruszyła na południe, do Ardy, a potem już nikt jej nie widział. I wiesz co, to ona przed chwilą ci ten kufel przyniosła.
Przecież wszyscy wiedzieli, że ona i Vinryk mają się ku sobie. Wtedy jeszcze była młoda, ledwo co opuściła tę ich szkołę. No ale to tak nie mogło być, że się następca tronu z czarodziejką ożeni.
Cesarz dał jej nieźle popalić, ale nie odpuściła. Znaczy się, powiedziała, że odejdzie i gdzieś wyjechała. A następnego dnia Vinryk był już jakiś odmieniony. Otępiony, nie chciał z nikim rozmawiać. Takie też te jego rządy były, dopiero jego syn zrobił z tą hałastrą porządek. Ja ci mówię, ona go jakoś zaklęła. Albo podmieniła. Na pewno nie odpuściła.
Art przedstawia Janet Montgomery
WIĘCEJ REVENNY TUTAJ
Wszelkie sprawy do mnie oraz informacje o odpisach proszę kierować na Discorda.
WIĘCEJ REVENNY TUTAJ
Wszelkie sprawy do mnie oraz informacje o odpisach proszę kierować na Discorda.
[Cześć]
OdpowiedzUsuń[JEJ]
Usuń